Fikcyjne faktury zalewają rynek. Tracą budżet i uczciwi podatnicy. W prasie i internecie nie brakuje ogłoszeń dotyczących sprzedaży takich „dokumentów”. Przedsiębiorcy tłumaczą oszustwa zbyt wysokimi podatkami. Śledczy przestrzegają, że można za to słono zapłacić.
Najbardziej narażone branże to sektor budowlany i paliwowy
Proceder jest prosty – firmy kupują fałszywe faktury aby zwiększyć swoje koszty i później odliczyć je od podatków. – Najczęściej fikcyjne rachunki dotyczą branż budowlanej i paliwowej – mówi rzecznik Izby Skarbowej w Warszawie Mirosław Kucharczyk.
Większe przestępstwa sprowadzają się do wyłudzania podatku VAT. Tu w grę wchodzą już miliony. W ubiegłym roku resort finansów szacował, że wartość lewych rachunków wynosiła grupo ponad 12 mld zł.
Prokuratura jest często bezradna
I choć urzędnicy zapewniają, że skrupulatnie przyglądają się każdej fakturze, prokurator Prokuratury Generalnej Mateusz Martyniuk przyznaje, że wykrycie nieuczciwych przedsiębiorców czasem jest trudne bo za oszustwami często stoją zorganizowane grupy przestępcze.
– Zakładane są firmy fikcyjne na podstawione osoby. Obrót przekracza granice różnych państw i na tym polega podstawowy problem w skutecznym ściganiu oszustw. Nie pomagają też przepisy bo dziś niestety o kontroli skarbowej podatnik musi być uprzedzony w określonym czasie. To 7 dni a ten czas świat przestępczy doskonale wykorzystuje – mówi rzecznik Prokuratury Generalnej.
Powstaną nowe regulacje prawne
Prokurator generalny spotkał się już z szefem MSW i ministrem finansów. Podjęto decyzje o powołaniu zespołów, które wypracują nowe regulacje prawne, by skutecznie walczyć z przestępstwami karno-skarbowymi.
Na razie walczą śledczy a sądy nie są pobłażliwe dla nieuczciwych przedsiębiorców – podsumowuje Mirosław Kucharczyk.
– Do Izb Skarbowych wpływają wyroki, które zgodnie z orzeczeniami sądów należy publikować. I takie wyroki widnieją na stronach urzędów skarbowych a także Izby. Z dokładnym opisem przestępstwa.
Maksymalna grzywna jaką sąd może wymierzyć nieuczciwemu przedsiębiorcy to prawie 5 milionów złotych. Można też trafić do więzienia.
Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz